#1 2011-09-20 21:26:22

 [GA] Matte

Administrator

Zarejestrowany: 2011-09-14
Posty: 23
Punktów :   
ŻP Points: 7 pkt.
Lv.: 1
Exp.: 0/100 exp
Hp.: 100 hp
Zmęczenie: 0/100 pkt.

Karczma

Jeden z największych assuryjskich budynków. Mieści się w centrum osady, wszystkie drogi prowadzą do niej (tzn. do centrum). Nie trudno tu trafić. Całymi dniami karczma przepełniona jest ludźmi. Przychodzą tutaj miejscowi aby napić się czegoś, a także podróżni kupcy, szmuglerzy jak i podróżnicy chcący dowiedzieć się czegoś nowego. Duży gliniany budynek, pokryty z dachu słomą, w środku wyposażony w drewniane ławy jest najprzyjemniejszym kątem w Assur.


http://i51.tinypic.com/32znlhj.png
http://i54.tinypic.com/24pmpo6.jpg

Imię: Matiou
Pochodzenie: z Assuru
Wiek: 16 lat
Płeć: Mężczyzna
Klasa Postaci: Szaman
Praca: brak
Aktualna Zajęcie: brak
Umiejętności Specjalne: Okiełznanie dzikich zwierząt Lv.1, Hodowla zwierząt Lv.1, Medycyna Lv.1
Ekwipunek: Skórzana torba r.1, Skórzana sakwa r.1, Troszkę ziół leczniczych Hass r.1, Jajko Streixa, 2 owoce Daktylowca, Bochenek Chleba Pustyni r.1, Pochodnia r.1
Monety: 5 monet
Charakter: Miły, przyjazny... wiecznie uśmiechnięty dzieciak. Ma własny pogląd na świat: szanuje przyrodę, przyjaźń i miłość lecz nie ufa ludziom próżnym, takim dla których najważniejszy jest pieniądz... jednym słowem fałszywym władcom. Jest leniwy, a także często miewa swoje zdanie.
Wygląd: Chudy, ciemnoskóry chłopiec z dredami.. niezwykle wysoki jak na swój wiek. Mierzy ponad 1,84 m. a to zapewnia mu respekt wśród mniejszych rówieśników. Prawie całą twarz przykrywa szeroki, szczery uśmiech. Nad nim piękne, brązowe oczy. Dość krzaczaste brwi i szerokie usta to mniej zauważalne rzeczy w twarzy Matiou.
Historia: Nie poznał swoich rodziców. Został wychowany przez przybranego wuja, który nie miał zbyt wielu pieniędzy z uprawy pola na którym sadził jęczmień, tak aby dostatecznie wyżywić chłopca i swoje 3 córki. Matiou chodził więc wiecznie głodny, lecz nie przejmował się tym. Szczęście czerpał ze świata który go otaczał. Zakochał się w przyrodzie od pierwszego wejrzenia! Lubił spędzać czas poza domem, podglądując wyprowadzone na polanę stadko owiec i uroczą pasterkę.

Umiejętności:

Siła: 9
Szybkość: 11
Zwinność: 8
Wytrzymałość: 10
Celność: 10
Inteligencja: 12
Szczęście: 10

Offline

 

#2 2011-09-30 14:56:49

 PiotraperPL

Moderator

Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2011-09-19
Posty: 7
Punktów :   
ŻP Points: 0
Lv.: 1
Exp.: 0/100
Hp.: 120/120
Zmęczenie: 0/120

Re: Karczma

Erwern wstał z trudem i zszedł z wozu dziękując wieśniakowi. Udało mu się doczłapać do karczmy po czym usiadł przy ladzie.
Rozejrzał się wokół siebie. Wszyscy się śmiali, pili piwo, grali w karty. Do Erwerna podszedł barman.
- Och! Erwern! To ty! Jak cię dawno nie widziałem!
- Cześć... -
- Co? Tylko cześć? Nie było cie tu ze dwa miesiące a ty tylko z jakimś "cześć" wyjeżdzasz!
- No przepraszam Farenie! Okoliczności nie te by się dobrze bawić.
Faren dopiero teraz zobaczył na głowie Erwerna bandaże.
- O święta krowo! Co ci się w głowę stało?
- Porządnie dostałem w głowę płonącą belką.
- Płonącą belką? czy aby w domu wszystko w porządku?
- W domu raczej wszystko w porządku. Oprócz tego że stał się podpałką to nic większego się nie wydarzyło.
- Tak mi przykro...
- Dobra... Zostawmy ten temat bo tu wesoło jest a my o ponurych rzeczach rozmawiamy.
- Ok... A gdzie się chcesz teraz udać?
- Szczerze mówiąc to nigdzie... Nawet nie wiem gdzie się podziać
- Hmmm... Chcesz do picia to co zawsze? Na mój koszt
- Nie... Ale poproszę te twoje słynne ziółka co ponoć pomagają na wszystko.
- Ludzie bzdury gadają. Wszystkiego to to nie wyleczy ale myślę że na ból głowy to jest w sam raz.
Faren poszedł zaparzyć ziółka. Erwern przejechał jeszcze raz wzrokiem po całej sali. Większość ludzi znał z widzenia, dużo osób było bowiem stałymi klientami i Erwern zapamiętał ich po prostu chodząc co tydzień się napić soku z importowanych owoców. Faren podał Erwernowi zioła i poszedł obsługiwać gości. Erwern przez 15 minut pił zioła bowiem jego głowa nie pozwalała mu pić szybciej. Nagle zauważył dziewczynę której nigdy nie widział. Nawet jej strój wskazywał że jest nie tutejsza. Faren zagadał do Erwerna.
- I co? Dobre zioła?
- Nie...
- I dobrze! Zioła mają pomagać a nie smakować! - Faren się wogóle nie obraził negatywną odpowiedzią. W sumie to się nawet jej spodziewał.
- Faren? Wiesz co to za dziewczyna? - Powiedział Erwern wskazując na dziewczynę z długimi, rudymi włosami. Na oko miała ona 16 lat. Miała przy sobie torbę podróżną. Raczej prawie pustą...


http://img.userbars.pl/162/32347.jpg
http://img.userbars.pl/177/35353.png
http://img.userbars.pl/162/32323.png

90% nastolatków na wieść o Justinie Bieberze skaczącym z dachu wieżowca dostałoby zawału.
Jeśli należysz do tych 10% które wziełoby krzesełko, popcorn i wołałoby: "skacz lamusie!" wklej to do swojej sygnaturki.


Imię: Erwern
Pochodzenie: z Assuru
Wiek: 18
Płeć: Mężczyzna
Klasa Postaci: Wojownik
Praca: brak
Aktualna zajęcie: brak
Umiejętności Specjalne: Tkactwo Lv.1, Medycyna Lv.1, Zbieractwo Lv.1
Ekwipunek: Skórzana torba r.1, Skórzana sakwa r.1 , Sierp r.1, Bochenek Chleba Pustyni r.1, Wełniana szata r.1, Troszkę ziół leczniczych Hass r.1, Trochę bawełny r.1
Monety: 5 monet
Charakter: Spokojny charakter, trudno wyprowadzić z równowagi, lubi mówić o swojej przeszłości, wspominanie "tamtych" czasów na nowo rozbudza w nim chęć przygód i zemsty.
Wygląd: Białe krótkie włosy, brązowe oczy, blizna od lewego ucha do prawej nogi, wieczny uśmiech, średni wzrost.
Historia: Historia mojego bohatera jest raczej nudna... Opowiada ona o chłopcu który wychował się na farmie swoich rodziców, gdzie nauczył się Tkactwa, Medycyny i podstaw Zbieractwa. W wieku 14 lat niedaleko jego farmy powstała arena do ćwiczeń do której regularnie chodził wytrenować się w walce. Rok później w czasie walk na arenie wbiegły na nią dzikie zwierzęta, nabawił się wtedy niezłej blizny. W wieku 18 lat farma rodziców spłoneła. Udało mu się przeżyć jednak jego rodzice nie mieli tyle szczęścia... umarli. W szczątkach farmy udało mu się odnaleźć parę (mniej lub bardziej) potrzebnych przedmiotów. Teraz szuka zemsty za wyrządzoną krzywdę.
UMIEJĘTNOŚCI:
Siła: 14
Szybkość: 10
Zwinność: 6
Wytrzymałość: 14
Celność: 9
Inteligencja: 7
Szczęście: 10

Offline

 

#3 2011-10-11 16:28:53

 [GA] Matte

Administrator

Zarejestrowany: 2011-09-14
Posty: 23
Punktów :   
ŻP Points: 7 pkt.
Lv.: 1
Exp.: 0/100 exp
Hp.: 100 hp
Zmęczenie: 0/100 pkt.

Re: Karczma

Chłopak poczuł się o wiele lepiej. Ból w głowie ustał (+40 hp).
- Ahh.. widzisz. Jest to jakaś nieśmiała cudzoziemka. Jej ubiór wskazuje, że raczej pochodzi z południa. No wiesz, Kraju Piasku. Nie zamawiała nic. Zapytałem się jej czy może coś podać, ale ona nie była chętna do rozmowy, pokręciła tylko głową. Siedzi już tak od 2 godzin.
"Hmm. Całkiem ładna. Na twarzy Erwerna pojawił się nieskrywany, łobuzerski uśmiech. Wspomnienie o rodzicach jednak zaraz stłumiło pogodne myśli.
- Tak z innej beczułki. Doszło do mnie ostatnio parę ciekawych informacji. Ludzie są czasem bardzo rozgadani... - Faren był niezwykle podekscytowany tą oczywistością. Tak, żeby nikt inny go nie usłyszał, szeptem kontynułował swoją wypowiedź. - Podobno Dżarmo rekrutuje zabijaków! Biorą każdego chętnego. Sowicie za to płacą!
- Do wojska?!
- Tsss! Cicho! Tak, do wojska. Dżarmo tworzy własną armię najemników. Szykują się do jakiejś wojny. Ale to nie oni chcą ją zacząć. O niee.. To przez babilończyków. Te łajzy mają się chyba za bogów! Chcą nas wszystkich sobie podporządkować. Jeśli ktoś im się sprzeciwi z pewnością go zarżną! Dlatego właśnie nasi wschodni przyjaciele biorą ludzi do wojska. Choć na pewno mają w tym swój interes. Założę się, że zagarną bogactwa Babilonu, gdy uda im się ich pokonać. To takie sprytne...
W tym samym momencie, w którym barman przestał gadać, owa rudowłosa piękność wstała od stołu i ruszyła w kierunku drzwi. Erwernowi wpadła do głowy tylko jedna myśl.


http://i51.tinypic.com/32znlhj.png
http://i54.tinypic.com/24pmpo6.jpg

Imię: Matiou
Pochodzenie: z Assuru
Wiek: 16 lat
Płeć: Mężczyzna
Klasa Postaci: Szaman
Praca: brak
Aktualna Zajęcie: brak
Umiejętności Specjalne: Okiełznanie dzikich zwierząt Lv.1, Hodowla zwierząt Lv.1, Medycyna Lv.1
Ekwipunek: Skórzana torba r.1, Skórzana sakwa r.1, Troszkę ziół leczniczych Hass r.1, Jajko Streixa, 2 owoce Daktylowca, Bochenek Chleba Pustyni r.1, Pochodnia r.1
Monety: 5 monet
Charakter: Miły, przyjazny... wiecznie uśmiechnięty dzieciak. Ma własny pogląd na świat: szanuje przyrodę, przyjaźń i miłość lecz nie ufa ludziom próżnym, takim dla których najważniejszy jest pieniądz... jednym słowem fałszywym władcom. Jest leniwy, a także często miewa swoje zdanie.
Wygląd: Chudy, ciemnoskóry chłopiec z dredami.. niezwykle wysoki jak na swój wiek. Mierzy ponad 1,84 m. a to zapewnia mu respekt wśród mniejszych rówieśników. Prawie całą twarz przykrywa szeroki, szczery uśmiech. Nad nim piękne, brązowe oczy. Dość krzaczaste brwi i szerokie usta to mniej zauważalne rzeczy w twarzy Matiou.
Historia: Nie poznał swoich rodziców. Został wychowany przez przybranego wuja, który nie miał zbyt wielu pieniędzy z uprawy pola na którym sadził jęczmień, tak aby dostatecznie wyżywić chłopca i swoje 3 córki. Matiou chodził więc wiecznie głodny, lecz nie przejmował się tym. Szczęście czerpał ze świata który go otaczał. Zakochał się w przyrodzie od pierwszego wejrzenia! Lubił spędzać czas poza domem, podglądując wyprowadzone na polanę stadko owiec i uroczą pasterkę.

Umiejętności:

Siła: 9
Szybkość: 11
Zwinność: 8
Wytrzymałość: 10
Celność: 10
Inteligencja: 12
Szczęście: 10

Offline

 

#4 2011-10-11 20:47:31

 PiotraperPL

Moderator

Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2011-09-19
Posty: 7
Punktów :   
ŻP Points: 0
Lv.: 1
Exp.: 0/100
Hp.: 120/120
Zmęczenie: 0/120

Re: Karczma

Faren nawet nie zauważył kiedy już chłopaka nie było.
"Chata mu poszła z dymem a dalej za kobitkami się ogląda, nie ma co"
Erwern wybiegł z baru, kątem oka zauważył ową dziewczynę.
"Kurde, skręciła! Jeśli widziała że za nią biegnę mogła się wystraszyć i się schować przede mną!"
Dobiegł do zakrętu i niestety tam jej nie było. Erwern wiedział że schrzanił.
Przeszedł parę metrów gdy nagle czyjaś ręka złapała go za ubranie i pociągnęła w boczną uliczkę. Była to właśnie ta dziewczyna.
- Szybko schowaj się! - Krzyknęła
Erwern posłusznie ukląkł i schował się za stertą mebli prawdopodobnie tak starych że byle dotknięcie mogłoby je zmienić w pył.
Dziewczyna ta lekko wychyliła głowę ze swojej kryjówki i nagle ją schowała przytykając palcem usta na znak żeby Erwern zachowywał się najciszej jak potrafi.
Chwilę to trwało zanim dziewczyna znowu się wychyliła, tym razem pokazała Erwernowi żeby podszedł.
- Znasz jakąś kryjówkę w której moglibyśmy pogadać spokojnie?
- Jasne!

Erwern chwycił ją za rękę i biegli między uliczkami. Dziewczyna nie wydawała się być onieśmielona kiedy Erwern ją trzymał. Biegli tak przez ok. 3 minuty po czym dobiegli do ślepej uliczki. Pokazał jej malutkie okienko tuż przy ziemi przez które dało się przejść.
W środku było ciemno i wszystko było zakurzone. Dało się zobaczyć jedynie schody. Weszli na dosyć długie schody, otworzyli klapę i dziewczyna zdała sobie dopiero sprawę że są na wysokiej wieży z której było widać dużą część miasta.
- Ale piękny widok! Znając tak piękne kryjówki sądzę że mieszkasz tu od dawna.
- Zgadza się. Ty jednak nie jesteś stąd. Skąd pochodzisz jeśli można zapytać?
- Jestem z Egiptu a twój język znam gdyż byłam tu już parę razy z moim ojcem który jest handlarzem.
- I ty się pewnie zgubiłaś po czym "poznałaś" miejscowego handlarza niewolnikami?
- Nie nie... Byłam z ojcem, jak zwykle uczył mnie tajników kupiectwa. Od dłuższego czasu ma długi i ludzie próbowali go już dorwać, więc on robił wszystko co mógł żeby szybko się wzbogacić. Jednak dzisiaj zachowywał się bardzo dziwnie. Powiedział mi że będę jego "ochroną" i że da mnie w zastaw komuś innemu na czas aż on spłaci długi.
- I ty się nie zgodziłaś?
- Tak... domyślny jesteś!
- Dziękuję.
- No więc kontynuując nie zgodziłam się a on się wkurzył i na siłę próbował mnie zatargać do jego nabywcy. Uciekłam mu i schowałam się w karczmie po czym wszedłeś ty a krótko po tobie mój ojciec. Bałam się że mnie zobaczy więc po cichutku wyszłam z baru tak żeby mnie nie zobaczył.
- No a ja ci jestem do czego?
- Nie wiem... Może instynktownie cię do tego wciągnęłam? Może takie jest... przeznaczenie.
- Dobrze... A masz się gdzie teraz podziać? Bo do ojca chyba nie pójdziesz.
- No nie mam. A tak w ogóle nazywam się Amera, a ty jak się zwiesz?
- Eeee... Erwern.
- Nooooo... Dobra.
- Masz się gdzie teraz podziać? Bo do ojca chyba nie pójdziesz. Jeśli nie masz gdzie iść to możesz zawsze możesz iść ze mną...
- Powiedział Erwern z nadzieją że się ona zgodzi. Mimo że zna ją od niespełna 15 minut bardzo ją polubił.

Postarałeś się, ale "Nie wiem" i "w ogóle" pisze się osobno. "Polubił", nie "polubiał". Poza tym w tamtych czasach nie było kościołów ^^ / [GA] Matte
-- Nie było kościołów ale były chyba światynie byle czego. I przepraszam za te błahe błędy ale pisanie tego trwało godzinę a ja się zaczynałem śpieszyć. / PiotraperPL


http://img.userbars.pl/162/32347.jpg
http://img.userbars.pl/177/35353.png
http://img.userbars.pl/162/32323.png

90% nastolatków na wieść o Justinie Bieberze skaczącym z dachu wieżowca dostałoby zawału.
Jeśli należysz do tych 10% które wziełoby krzesełko, popcorn i wołałoby: "skacz lamusie!" wklej to do swojej sygnaturki.


Imię: Erwern
Pochodzenie: z Assuru
Wiek: 18
Płeć: Mężczyzna
Klasa Postaci: Wojownik
Praca: brak
Aktualna zajęcie: brak
Umiejętności Specjalne: Tkactwo Lv.1, Medycyna Lv.1, Zbieractwo Lv.1
Ekwipunek: Skórzana torba r.1, Skórzana sakwa r.1 , Sierp r.1, Bochenek Chleba Pustyni r.1, Wełniana szata r.1, Troszkę ziół leczniczych Hass r.1, Trochę bawełny r.1
Monety: 5 monet
Charakter: Spokojny charakter, trudno wyprowadzić z równowagi, lubi mówić o swojej przeszłości, wspominanie "tamtych" czasów na nowo rozbudza w nim chęć przygód i zemsty.
Wygląd: Białe krótkie włosy, brązowe oczy, blizna od lewego ucha do prawej nogi, wieczny uśmiech, średni wzrost.
Historia: Historia mojego bohatera jest raczej nudna... Opowiada ona o chłopcu który wychował się na farmie swoich rodziców, gdzie nauczył się Tkactwa, Medycyny i podstaw Zbieractwa. W wieku 14 lat niedaleko jego farmy powstała arena do ćwiczeń do której regularnie chodził wytrenować się w walce. Rok później w czasie walk na arenie wbiegły na nią dzikie zwierzęta, nabawił się wtedy niezłej blizny. W wieku 18 lat farma rodziców spłoneła. Udało mu się przeżyć jednak jego rodzice nie mieli tyle szczęścia... umarli. W szczątkach farmy udało mu się odnaleźć parę (mniej lub bardziej) potrzebnych przedmiotów. Teraz szuka zemsty za wyrządzoną krzywdę.
UMIEJĘTNOŚCI:
Siła: 14
Szybkość: 10
Zwinność: 6
Wytrzymałość: 14
Celność: 9
Inteligencja: 7
Szczęście: 10

Offline

 

#5 2011-10-12 23:15:44

 [GA] Matte

Administrator

Zarejestrowany: 2011-09-14
Posty: 23
Punktów :   
ŻP Points: 7 pkt.
Lv.: 1
Exp.: 0/100 exp
Hp.: 100 hp
Zmęczenie: 0/100 pkt.

Re: Karczma

- Powtarzasz się. Już Ci odpowiedziałam, że nie. - dziewczyna zmierzyła go uważnym wzrokiem. Nie była pewna. - Mmm... Sama nie wiem. A w czym, i z kim mieszkasz? - lekki uśmiech pojawił się na jej twarzy.
- W sumie to ja... nie mam domu.
- Jak to?! - szczerze zaskoczyła ją taka odpowiedź.
- Farma moich rodziców spłonęła dziś. Ktoś ją podpalił. Oni... nie przeżyli... - powiedział trochę dramatycznym głosem, lecz naprawdę było mu ciężko.
- Przepraszam Cię, tak mi przykro. - Amerze zrobiło jej się smutno. Erwern czuł, że ona nie kłamie, że ma w sobie ogromne pokłady czułości i współczucia.
- To nie twoja wina. Jeśli chodzi o mieszkanie, to zawsze możemy wynająć pokój w gospodzie. Później się coś wymyśli.
- Chyba nie zostało nam nic innego jak tak zrobić. Chodźmy zatem. Zbliża się noc, a o późnych porach na zewnątrz na pewno nie jest bezpiecznie.
- Masz przecież mnie! - dobry humor wrócił wraz z chęcią zaimponowania dziewczynie. - Z takim wielkim wojownikiem jak ja, nic Ci nie grozi.
- Już się tak nie przechwalaj. W ogóle co z Ciebie za wojownik! Nawet miecza nie masz!
- Sierp też ostry...
Przeszli przez klapę i zeszli długimi, krętymi schodami. Droga powrotna wydawała się o wiele krótsza - rozmawiali, śmiali się, dlatego czas zleciał strasznie szybko. W mgnieniu oka stanęli znów w progu karczmy. Według opisu Amery, Erwern miał odszukać wzrokiem chudego mężczyznę z falowanymi, białymi włosami, ubranego w szare szaty kupca. Na ich szczęście nie było takiego w gospodzie. Z wynajmem pokoju też nie mieli żadnego problemu. Barman z radością zgodził się gościć swego przyjaciela i jego towarzyszkę. Faren nie chciał żadnych monet w zamian.
Pokoik mieścił się na piętrze. Przytulne, przewiewne miejsce, z widokiem na ogród było jak spełnienie marzeń. Był on przedzielony drewnianą matą na pół, po jego obu stronach znajdywały się prycze, a przy nich skromniutkie stoliki pełniące rolę komód. Chłopiec był tym faktem jednak najmniej pocieszony.
Amera powiedziała - Dobranoc. i zaraz rzuciła się na swoje łóżko. Erwern po opłukaniu dokładnie ciała wodą z wiaderka znajdującego się niedaleko drzwi, poszedł w jej ślady.

Piekielne płomienie ogarnęły jej ciało. Cała głowa była w ogniu... Krzyki, słychać było tylko jej krzyki... i ten złowieszczy śmiech.

Wojownik obudził się cały zalany potem. Słońce jeszcze nie pojawiło się na niebie. Wiedział jednak, że nastał już nowy dzień, gdyż czuł lekki poranny wicherek. Pierwsze co zrobił to sprawdził czy aby Amera też już nie śpi. Coś było nie tak... nie było jej.


http://i51.tinypic.com/32znlhj.png
http://i54.tinypic.com/24pmpo6.jpg

Imię: Matiou
Pochodzenie: z Assuru
Wiek: 16 lat
Płeć: Mężczyzna
Klasa Postaci: Szaman
Praca: brak
Aktualna Zajęcie: brak
Umiejętności Specjalne: Okiełznanie dzikich zwierząt Lv.1, Hodowla zwierząt Lv.1, Medycyna Lv.1
Ekwipunek: Skórzana torba r.1, Skórzana sakwa r.1, Troszkę ziół leczniczych Hass r.1, Jajko Streixa, 2 owoce Daktylowca, Bochenek Chleba Pustyni r.1, Pochodnia r.1
Monety: 5 monet
Charakter: Miły, przyjazny... wiecznie uśmiechnięty dzieciak. Ma własny pogląd na świat: szanuje przyrodę, przyjaźń i miłość lecz nie ufa ludziom próżnym, takim dla których najważniejszy jest pieniądz... jednym słowem fałszywym władcom. Jest leniwy, a także często miewa swoje zdanie.
Wygląd: Chudy, ciemnoskóry chłopiec z dredami.. niezwykle wysoki jak na swój wiek. Mierzy ponad 1,84 m. a to zapewnia mu respekt wśród mniejszych rówieśników. Prawie całą twarz przykrywa szeroki, szczery uśmiech. Nad nim piękne, brązowe oczy. Dość krzaczaste brwi i szerokie usta to mniej zauważalne rzeczy w twarzy Matiou.
Historia: Nie poznał swoich rodziców. Został wychowany przez przybranego wuja, który nie miał zbyt wielu pieniędzy z uprawy pola na którym sadził jęczmień, tak aby dostatecznie wyżywić chłopca i swoje 3 córki. Matiou chodził więc wiecznie głodny, lecz nie przejmował się tym. Szczęście czerpał ze świata który go otaczał. Zakochał się w przyrodzie od pierwszego wejrzenia! Lubił spędzać czas poza domem, podglądując wyprowadzone na polanę stadko owiec i uroczą pasterkę.

Umiejętności:

Siła: 9
Szybkość: 11
Zwinność: 8
Wytrzymałość: 10
Celność: 10
Inteligencja: 12
Szczęście: 10

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.samurayz.pun.pl www.ps3forum.pun.pl www.bulletsofpain.pun.pl www.vorqnaruto.pun.pl www.undiczat.pun.pl
Wymiany Toplisty